NBP wystąpił w ostatnim tygodniu z propozycją, która z pewnością dotknęłaby wszystkich konsumentów, zwłaszcza przy robieniu codziennych zakupów. NBP chciałby bowiem wprowadzenia ustawowego zaokrąglania ostatecznego rachunku za transakcję płaconą gotówką do 5 gr, co pozwoliłoby na uzyskanie oszczędności przy biciu monet 1 i 2 gr. Roczne koszty z tego tytułu wynoszą ok. 40 mln zł. Warto zaznaczyć, że na podobne rozwiązania już zdecydowano się m.in w Rosji, Czechach czy na Węgrzech. Na razie projekt NBP trafił do Ministerstwa Finansów. Argumentem w tej reformie jest także wygoda samych klientów, którzy nie musieliby przeszukiwać portfeli i kieszeni w poszukiwaniu drobniaków.
Wiele osób na pewno się z tym zgodzi, podobnie z radą, by ostrożnie podchodzić nie tylko do płatności w sklepach, ale i do promocji w instytucjach finansowych. Sami zainteresowani nierzadko dostarczają powodów do nieufności, o czym świadczą kary, jakie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta nałożył w ostatnim czasie na podmioty z tej branży. PKO BP i SKOK im. F. Stefczyka w Gdyni naraziły się urzędnikom produkując mało rzetelne kampanie promocyjne, które nie dawały dostatecznego rozeznania klientom w promowanej ofercie. W przypadku PKO BP zastrzeżenia wzbudziły reklamy jednej z pożyczek, natomiast SKOK – promocyjne warunki zapisu członków. Wysokość przewidzianych za to kar jest imponująca, ponieważ ta pierwsza instytucja musiałaby zapłacić blisko 2,9 mln zł, natomiast druga – ponad 1,3 mln.
Mniejsze koszty, po 1,8 mln zł, dotyczą PKO S.A. i Raiffeisen Bank Polska. Zarzuty wobec PKO S.A. dotyczyły zbyt opieszałego przekazywania do BIK informacji nt. spłaty kredytów zaciągniętych w tej instytucji. BIK powinien otrzymywać takie dane niezwłocznie, tymczasem w PKO S.A. odbywało się to po 1-2 miesiącach, co utrudniało kredytobiorcom korzystanie z kolejnych pożyczek, mimo iż faktycznie nie byli już dłużnikami banku. Z kolei Raiffeisen Bank stosował w umowach o kredycie hipotecznym zapisy, obciążające w nieuzasadniony sposób klientów kosztami wyceny nieruchomości, jeśli zalegali ze spłatą rat, oraz obowiązujące ich do informowania banku o wszelkich okolicznościach mogących mieć wpływ na terminowość spłat. Ta ostatnia klauzula zdaniem UOKiK dawała zbyt duże pole do interpretacji dla banku.
W skali całej UE rynek finansowy właśnie przechodzi poważne zmiany. Szef Komisji Europejskiej, Jose Manuel Barroso, spodziewa się, że w ciągu najbliższych miesięcy dojdzie do sfinalizowania prac nad poszczególnymi etapami unii bankowej. Przewiduje ona objęcie jednolitym nadzorem banków z krajów członkowskich (ze strefy euro i innych chętnych) oraz określenie dla nich szczegółowych wymagań pod względem kapitałów. Kolejnym punktem wprowadzanych regulacji jest kwestia upadłości banków. Ewentualne bankructwo i likwidacja którejś z tych instytucji miałyby się odbyć w bardziej uporządkowany, niż do tej pory, sposób, który nie wymagałby interwencji rządowej i przeznaczania na to publicznych środków.